Są książki, po których się płynie. Taka jest właśnie Córka lasu. Opowieść tej młodej dziewczyny przenika czytelnika, chwyta za serce i na zawsze się w nim pozostaje.
Sorcha jest dziewczynką o niebywałych umiejętnościach. Kocha naturę i zioła, dzięki którym może pomagać chorym i potrzebującym. Wychowywana wraz z sześcioma braćmi, jako najmłodsza żyje pośród gęstego lasu. Siedmiorzecze to kraina niezwykła. Żaden normalny śmiertelnik nie ma tam dojścia. Czasami pośród drzew można dostrzec tajemnicze istoty, które pilnują ziemi. W tak idyllicznym miejscu powoli płynie czas. Jednak wraz z nastaniem nowej macochy- Lady Oonagh pokój i ład w Siedmiorzeczu zostaje zniszczony. Moc wiedźmy z Moczarów sięga głęboko. Lord Colum- ojciec rodzeństwa zostaje omamiony, a kobieta z każdym mijającym dniem, podporządkowuje sobie dwór, mieszkańców, a na sześciu braci rzuca okropne zaklęcie. Sorcha staje przed ogromnym zadaniem, ponieważ tylko ona może złamać złego ducha. Wszystko to będzie wymagało od niej poświęcenia i hartu ducha. Droga, na którą zostanie rzucona przez Czarowny Lud, wiedzie przez lata milczenia, cierpienia i miłości, która pojawia się znienacka i która uzdrawia.
Córka lasu została napisana 20 lat temu. Mogłoby się wydawać, że może się zestarzeć i nie być już tak atrakcyjną. Tu jest wręcz przeciwnie. Styl Juliet Marillier jest tak piękny, że książka może mieć i sto lat, a nie będzie się tego odczuwać.
Ze względu na historię głównej bohaterki i na to, na co zostaje skazana, dużą rolę ogrywają opisy. Czytanie ich to prawdziwa frajda i przyjemność (uwielbiam dobre opisy!). Rzeczywistość Sorchy jest plastyczna, bardzo łatwo wsiąka się w powieść. Mało kto potrafi tak opisać świat w książce. Jeśli miałabym opisać jeden najmocniejszy punkt Córki lasu, to właśnie byłyby opisy (no i Rudy)
Na uwagę zasługuje tutaj też wspaniałe tłumaczenie i korekta, bez których oddanie tej opowieści na język polski mogłoby się nie udać. Myślę, że panie tłumaczki odnalazły idealny balans, nie przedobrzyły i nie spłyciły tekstu.
Co do bohaterów, to Sorcha, jako protagonistka to perełka. Jej historia, droga przez którą musi przejść, krzywda jakiej doznaje sprawia, że co wrażliwszy czytelnik może uronić nawet łzę podczas lektury. Osobiście z zapartym tchem śledziłam jej przygodę, aż do końca, w którym w końcu mogłam poczuć ulgę, że Sorcha ma to na co zasłużyła. Jako mała dziewczynka, wychowana bez matki, pośród sześciu braci oraz otoczona wielkim lasem nie znała realiów życia poza jej światem. Sorsze, która mocno jest zżyta z rodzeństwem, ciężko jej chwilami zrozumieć podejmowane przez braci decyzje. Opis jej miłości i poświęcenia dla nich łapie za serce. Wszystko to sprawia, że rozumiemy motywy Sorchy. Były chwile kiedy miałam ochotę zwyczajnie rzucić książką, bo było mi żal bohaterki i nie zgadzałam się z tym co ją spotyka. Już dawno żadna książka nie wpłynęła na mnie tak bardzo.
Nie brakuje tu akcji, ciekawych zwrotów i zaskoczeń. Z każdym rozdziałem robi się coraz ciekawiej i im dalej, tym bardziej zastanawiamy się, gdzie autorka nas zaprowadzi.
Lektura Córki lasu to wspaniała przyjemność, podczas której można zwyczajnie odpocząć i nacieszyć się pięknym światem.
Pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników bajek, baśni i retellingów. Myślę, że to jedna z tych, które warto mieć na półce.
Ta książka znajduje się w "najlepszych tego roku". Na taką wampirzą historię czekałam, takiej pragnęłam! Jay Kristoff znów stworzył niesamowicie barwny oraz brutalny świat, w którym słonce nie wschodzi. Istnieje tylko ciemność i przeszywający chłód. Istoty nocy dziesiątkują wioski a Danton Voss wraz ze swoimi dziećmi pragnie zdobyć resztę świata. Jedynym ratunkiem jest stara legenda, mit o świętym Graalu, który przyniesie światłość. Ostatni ze Srebrnoświętych, Gabriel DeLeon podejmie się szalonej misji. Aby ocalić to, co zostało ze zgliszczy, Gabriel wraz z grupą przyjaciół odbędzie długą drogę usłaną krwią oraz trupami. Nie zabraknie tu dramatów, nie zabraknie cliffhangerów i niesamowicie pięknego stylu autora. Książka była wyzwaniem, ponieważ akcja dzieje się na trzech płaszczyznach czasowych. Mamy tu teraźniejszość, kiedy Gabriel został pojmany i opowiada historię swojego życia; mamy retrospekcje z czasu, kiedy był młodym uczniem Zakonu oraz czas, kiedy wraz z przyjació
Podpisuję się, wspaniała książka. Dla mnie jedna z najlepszych jakie czytałam.
OdpowiedzUsuń