Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2020

Kukułka i Wrona - Magdalena Wolff Recenzja #48

KUKUŁKA I WRONA to powieść przesycona słowiańskością, taką prawdziwą i wręcz namacalną. Taka naszą, rodzimą, niezbyt przesłodzoną i pełną strachu i mrocznych ostępów, gdzie za drzewem można spotkać Leszego i jego miłych lub mniej miłych kompanów. Autorka przenosi nas do Jastrzębiego Gniazda, gdzie Wrena młoda kobieta jest świadkiem rzezi swoich ludzi. Zmuszona zostaje do ucieczki wgłąb ciemnego lasu, przed którym tak często ostrzegała ją matka. Tam Wrena znajdzie nie tylko schronienie, ale i wiele więcej. Przyjdzie jej się skonfrontować z mocami, o których nie miała pojęcia, pozna kto jest wrogiem, a kto przyjacielem oraz być może i jej serce odnajdzie ukojenie. Wrena musi zebrać siłę, aby odbyć swój rodziny gród i zawalczyć o przyszłość rodzimej wiary, której przyszłość wisi na włosku. Kukułka i wrona porywa nas w wir wydarzeń od pierwszej strony. Styl autorki pozwala na przeniesienie się do świata Wreny dzięki pięknym opisom rzeczywistości i językowi. Jest on niesamowicie obrazowy, a

Mój Szef - Melissa Darwood Recenzja #47

MÓJ SZEF już za mną. Każdy romans/erotyk od Melissy Darwood sprawia, że serce bije szybciej, a nawet czasem łezka w oku się zakręci. Jak było tym razem z Panem Janem?  Na pewno gorąco i namiętnie, ponieważ autorka potrafi budować chemię między bohaterami. Nie zabrakło zabawnych scen i pocisków słownych, szczególnie od Marii- głównej bohaterki. Jej ironiczny charakter dodawał uroku. Mocną stroną książki jest poruszany w niej temat. Dzięki temu nie dostajemy kolejnego, oklepanego biurowego romansu. Melissa Darwood lubi uświadomić i nauczyć czytelnika czegoś nowego. To jest właśnie oryginalność stylu autorki.  ALE! Nie może być za słodko, jest ta przysłowiowa łyżka dziegciu. Chwilami miałam wrażenie, że powieść pisana była zbyt szybko. Zabrakło mi tego czegoś, co było w NIEZDOBYTEJ, tego momentu kulminacyjnego i oczekiwania na finałowe fajerwerki. Dostajemy zakończenie, ale jest ono trochę bez emocji. Relacja Jana i Marii rozwija się szybko i gwałtownie. Wydaje mi się, że to wszystko nast

Bezświt - Jay Kristoff Recenzja #46

 'Don't fuck with librarians, young lady. We know the power of words.' <3 Ostatni tom Kronik Nibynocy autorstwa Jay'a Kristoffa w końcu rozwiał wszelkie wątpliwości i dał odpowiedzi na wiele pytań, które nagromadziły się wraz z Bożogrobiem. Polecam oryginalny audiobook, bo lektor to złoto! Jaki był Bezświt? Na pewno pełen akcji i ciekawych zwrotów. Nie zabrakło specyficznego dla autora poczucia humoru i autoironii oraz przypisów, które świetnie oddawały klimat całoci i wprowadzały w świat. Kristoff konsekwentnie dążył do postawionego sobie celu, czyli totalnej rozpierduchy. Największym plusem finałowej części jest to, że autor postawił na kończenie wątków, nie bawi się w ich jeszcze większe zagmatwanie (tak jak zrobił to w drugim tomie, czyli Bożogrobiu) Jako czytelniczka byłam zadowolona z tego, że w końcu dowiem si wszystkiego o przeszłości Mii i jej familii; poznałam finał Czerwonego Kościoła i całego Cesarstwa. Mistyczny aspekt Bezświtu również mnie zadowolił. Op