Przejdź do głównej zawartości

Polowanie - Tomasz Kamiński Recenzja #49

 Jeśli szukacie fantastyki na nadchodzącą jesień, to proszę, oto ona!

Przenieśmy się do najdalszych leśnych ostępów. Do miejsc zapomnianych przez ludzi i bogów. Tam, gdzie życie to walka, a przyszłości nie ma. Jest tylko tu i teraz... Takim miejscem jest Bermeld, wioska leżąca nad bagniskiem, które zdaje się nie mieć końca. Rytm wyznacza tu praca i wiara w stare bóstwa, które mają chronić mieszkańców przed potworami czającymi się w głębi. Jest również smok. Smok, który porywa dzieci, w tym małego Gassana. Smok, który nie jest tym, czym się wydaje być.
Po latach nieobecności do wioski powraca Strażnik z jednym celem- chce on odnaleźć chłopca porwanego przez bestię z moczarów. Poszukiwania wiązać się będą z rozdrapaniem starych ran, przeszłości oraz przypomnieniem sobie o dawnych znajomościach, które teraz mogą być bardzo cenne.

W początkowych rozdziałach styl autora jest senny i nieśpieszny. Czytelnik ma wrażenie, jakby był na bagnisku i nawdychał się oparów pochodzących z najgłębszych jego czeluści. Bremeld to marazm, to niemoc i zabobon, który zagnieździł się w sercach ludzi. Nie ma tu przyszłości, nie ma tu tolerancji dla inności. Wioska trzęsie skorumpowany Wójt oraz najemnicy, którzy pod płaszczykiem porządku, sieją tak naprawdę strach i więżą mieszkańców. W tym nieprzyjemnym czasie poznajemy małego Gassana, chłopca, który odstaje od reszty rówieśników. Chłopca ciekawego świata, nad którego losem cierpi matka, bo wie, że wioska prędzej czy później zniszczy w małym jego inteligencję i ciekawskiego ducha. Pewnego dnia podczas zabawy wioskę atakuje monstrum i porywa chłopaka. Nikt nie ma ochoty szukać Gassana, nikt poza Strażnikiem z Zakonu Płonącej Wstęgi.
Kadrian jest sprawiedliwym i honorowym rycerzem. Prowadzi go siła i wola jego boga. Na początku historii rycerz w zbroi nie kupił mojej sympatii. Był zbyt drętwy i wrażliwy na wszystko co go otaczało. Z czasem jednak zaczęłam rozumieć jego motywy. Kreacje tego bohatera stała się czytelniejsza i zaskarbił on sobie moją sympatię.
Aby odnaleźć chłopca Kadrian prosi o pomoc swojego dawnego przyjaciela- Łowcę. Zankeld jest podłym typem. Cyniczny, wredny i chamski, nie powinien w ogóle wzbudzać pozytywnych emocji. Stało się jednak inaczej, no gość jest świetny! Jego słowne potyczki z Kadrianem doprowadzały do śmiechu. Cięty humor i wredota to jego mocne cechy. Nie brakuje mu odwagi i pewnej surowości, która przez lata życia na bagnach ukształtowała go. Jest typem samotnika i samotnym strzelcem gotowym do akcji. Między nim a Kadrianem iskrzy od złości i niewypowiedzianych słów w przeszłości. Są zatargi, jest zazdrość i pewna tęsknota za przyjaźnią.
Ta dwójka będzie miała sobie sporo do wyjaśnienia.
Dużą role w Polowaniu odgrywa motyw religijny. Mamy tu kilka kultów, które opisany są w ciekawy sposób i przybliżają nam historię świta stworzonego przez autora.
Oryginalne w Polowaniu są potwory, które zamieszkują bagniska. Możemy odnaleźć tu: orków, koto-ludzi, nieumarłych, wielkie żaby, nekromantów (są oni wspominani) , ludzi-smoki i pewnie jeszcze inne, bo nie wiadomo co tam na tych bagnach jeszcze jest. Ah, no i potwór z moczarów, główny antagonista, który ma trochę inną naturę. Muszę przyznać, że ten element i tajemnica naprawdę przypadły mi do gustu. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie dowiemy się więcej o tej bestii. Teraz nie chcę zdradzać szczegółów, musicie przeczytać sami.
Im dalej w historię tym akcja staje się coraz ciekawsza i wszystko pomału układa się w całość. Autor jednak nie zapomina o klimacie i dalej jest duszny i nieprzyjemny. No czuć tu bagno!
Jedynym minusem jest tu wątek kobiecy, o którym kompletnie zapomniałam, bo w sumie został on ucięty. Była stara wieszczka ze wsi i jej wnuczka i w sumie nie wiem co dalej. Podobnie ze skrytobójcami.
Jeśli lubicie historie z motywem drogi i poszukiwana, to Polowanie idealnie się nada. Czytając czułam się, jakbym była tam wraz ze Strażnikiem i Łowcą i musiała z nimi przemierzać oczerety i błoto.

Polecam wszystkim i gratuluję debiutu!




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

(Nie)zdobyta 2 - Melissa Darwood Recenzja #33

Melissa Darwood w pięknym stylu weszła w drugi tom niesamowitej górskiej serii "Niezdobyta". W tej części autorka serwuje nam istny rollercoster! Sytuacja między Julką a Jeremim wchodzi na inny poziom. Jak wiadomo nie od dziś relacja damsko-męska, która ma być "bez zobowiązań" nigdy nie wychodzi. Można się starać i robić uniki, ale i tak kończy się tak samo- ktoś się w końcu angażuje i dupa. Julka w drugim tomie bardzo zyskała w moich oczach. Z miękkiej pierdoły przeistoczyła się w silną dziewczynę, która mimo potknięć, nie daje za wygraną i pragnie osiągnąć zamierzony cel. Dalej ma swoje wady, ale walczy z nimi i dzielnie zagryza zęby. Myślę, że wiele z nas może się z nią utożsamić. Jej zmiana nie wpływa jednak na jej cięty język i mocny żart. Jeremi natomiast jest skupiony na swoim marzeniu- zdobyciu K2 zimą. Jego determinacja niesamowicie oddana jest w książce. Sceny, w których opowiadał o swoich dokonaniach, były przejmujące. Relacja tej dwójki w pewnym momencie...

A Court of Silver Flames- Sarah J. Maas Recenzja #55

Trochę przyszło nam czekać na kolejne przygody bohaterów z Dworów. Czwarta część skupia się na Neście- najstarszej siostrze Archeron.  W nowelce "Dwór Szronu i Blasku Gwiazd" dostaliśmy dość spektakularne zakończenie. Tom 4 zaczyna się w momencie końca nowelki, czyli wtedy, kiedy Cassian odwiedza Nestę po mocno zakrapianej nocy w łóżku z innym. Planem Feyry oraz reszty jej rodziny jest to, aby pomóc Neście w pozbieraniu się po wojnie z Hybernią. Najstarsza Archeron ma udać się do obozu Illyrów, aby trenować i pomagać w bibliotece po ataku. Cassian ma być jej opiekunem na treningu. Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, co dzieje się tak naprawdę z Nestą i co przeżyła po Kotle.  Ta część opowiada o walce z ciężką traumą, o niewypowiedzianych słowach i żalach, które niszczą od środka duszę. Nesta jest bohaterką, która będzie musiała zmierzyć się z innymi potworami niż te, które czają się na bagnie. Przyjdzie jej walczyć o samą siebie i własne szczęście i miejsce w innym świ...

Syn Cieni- Juliet Marillier Recenzja #62

Trochę już minęło od mojej lektury Syna Cieni. Książka ta długo nie dawała mi spokoju i wielokrotnie o niej myślałam. Kiedy odłożyłam ją zaraz po przeczytaniu, nie mogłam się powstrzymać od zachwytów. Jednak im więcej czasu minęło, im więcej analizowałam, co tu się wydarzyło tym bardziej skłaniałam się ku opinii, że Syn Cieni, to naprawdę dobra kontynuacja, ale nie jest pozbawiona rys na ideale. Drugi tom Siedmiorzecza skupia się przede wszystkim na prawie dorosłej córce Sorchy, Liadan oraz na dwójce pozostałych dzieci, Niamh i Sean'ie. Trójka ta żyje szczęśliwie w domu, który wraz z Rudym stworzyła Sorcha. Są oni dobrymi gospodarzami, obejściem rządzą mądrze i pomagają ludziom. Nic nie zanosi się na to, aby ten spokój miałby zostać zmącony. Los oraz zło, które nie zostało wytępione, nie zapomina o Siedmiorzeczu. Pomału, chwila po chwili, zapuszcza swoje sieci mroku na rodzinę Sorchy. Wszystko zaczyna się bardzo niewinnie, bo od małego zauroczenia oraz walki o utracone w walce z ob...