Bardzo lubię kiedy fantastyka opowiada o losach żołnierzy, rzuconych w wir walki lub innych krwawych potyczek. Pamięć lasu jest jedną z takich własnie historii.
Opowieść skupia się na kompanii dowodzonej przez młodego Asgera Sidorta. Ich zadaniem jest spacyfikowanie ludności zamieszkującej okoliczne lasy wsi Soli. Leśni, bo tak nazywani są przez mieszkańców brutale, którzy grabią, palą i mordują, zostawiając za sobą krwawe ślady. Zadanie wydaje się proste i szybkie do wykonania. Co może pójść nie tak? Sprawa komplikuje się już na początku, kiedy to burmistrz Soli zostaje bestialsko zamordowany, a wraz z nim inni mieszkańcy. Na dodatek dziwne pogłoski i legendy nie wydają się być do końca tylko historiami, którymi straszy się dzieci.
Bohaterów Pamięci Lasu poznajemy stopniowo wraz z fabułą. To poznawanie jest powolne, skupione często na retrospekcjach. Każdy z nich ma swoją smutną, jak na żołnierza przystało przeszłość. Autorka bardzo zgrabnie nakreśla ich rys psychologiczny, całkowicie rozumiemy umotywowanie w pewnych działaniach. To przypadło mi do gustu, ponieważ nie lubię płaskich i bez wyrazu bohaterów. Najbardziej polubiłam młoda żołnierkę Dalinę Trakię i jej historię, która złapała mnie za serce. Każdy żołnierz kompanii ma swój charakter i pomimo różnic w poglądach grupa trzyma się razem i dzielnie wspiera na placu boju.
Akcja Pamięci Lasu, wraz z każdym przeczytanym rozdziałem nabiera tempa. Początek jest dość wolny i potrzeba skupienia, aby wgryźć się w świat zbudowany przez autorkę. Im dalej tym czytanie przechodzi w prawdziwą frajdę i zabawę. Wątki się łączą, coraz więcej szczegółów dostrzegamy i poznajmy w końcu las, który gra tu bardzo ważną rolę.
Las jest czymś tajemniczym i mrocznym. Zasnuty mgłą, ciemny nie daje o sobie zapomnieć. Słychać w jego głębi dziwne szepty, a zimne powietrze mrozi krew. Agnieszka Osikowicz-Chwaja pięknie opisuje rzeczywistość. Kiedy kompania w końcu udała się do lasu, moja ekscytacja wzrosła momentalnie. Czułam gęste, ziemiste powietrze i grozę, która tam się czaiła. Brawa za tak świetne oddanie klimatu miejsca.
Plusem są również bardzo wpływające na wyobraźnię opisy. Świat kompanii Sidorta jest brutalny. I tej brutalności nie zabrakło w tej książce, jest ona jednak napisana w taki sposób, że chwilami włoski jeżyły mi się na rękach i musiałam na chwilę odłożyć lekturę. Te opisy nie są szczegółowe, co to, to nie, są jednak pisane w taki plastyczny sposób, że niesamowicie wpływały na moje wyobrażenie danej sceny. I tu znów brawa dla autorki!
Jedynymi minusami, jakie wiedzę w tej powieści, to imiona, do których musiałam się długo przyzwyczaić i nauczyć się tego, kto jest kim, ponieważ brzmią one trochę podobnie. Miałam też lekkie spięcie podczas mieszania się retrospekcji z czasem rzeczywistym tej książki. Nie wpływa to jednak na odbiór całości. U mnie to wprowadziło mały zamęt, tak nie musi być u każdego.
Podsumowując Pamięć Lasu to świetna powieść fantastyczna, która w swoich niepozornych 268 stronach mieści mnogość wydarzeń; wspaniałych bohaterów, których naprawdę polubiłam oraz grozę lasu, która niesamowicie działa na wyobraźnię!
Polecam i pragnę drugiej części!
Zaciekawiłaś mnie, z Twojego polecenia zamówiłam już swój egzemplarz :)
OdpowiedzUsuń