Jeśli chcecie na kilka dobrych godzin oderwać się od świata i przenieść się do magicznego Krakowa, w którym mieszka dość zakręcona rodzina; gdzie czary dzieją się na porządku dziennym oraz gdzie stare ciotki powstają z grobów, to proszę, oto Raz Wiedźmie Śmierć. Przy okazji będziecie się świetnie bawić oraz śmiać się często.
Rodzina Biesów jest dość specyficzna. Każdy z jej członków to czarownica i każdy posiada niezwykłe umiejętności. W wieku 13lat każdy członek rodziny musi przejść specjalny rytuał. W tym roku padło na Saturnina, najmłodszego w domu Biesów. Chłopak jest dość niepewny siebie, ale na dobre słowo matki Tamary i ojca Baltazara zawsze może liczyć. Wsparcie znajdzie również w swojej siostrze Dradzę, która nie zawsze jest dla niego miła (wiadomo, starsza siostra) oraz babce Agrei- no chyba, że ona w tym czasie zajmuje się ploteczkami, urodą lub rzucaniem klątw. Wszystko płynie cudownie i spokojnie, aż do momentu, kiedy Agrea zostaje posądzona o morderstwo swojego eks-eks męża, a ciotka, która od 150lat powinna grzecznie spoczywać w grobowcu, stoi na progu domu i chce zwrotu posiadłości. Rodzina Biesów zostanie wystawiona kilka ciężkich prób i załamań nerwowych, ale przecież razem muszą dać radę!
Ta książka to naprawdę mądra i niesamowicie dobrze napisana młodzieżówka. Nie ma tu infantylnych i dziecinnych zachowań, niemądrych decyzji i utartych schematów. Książka wciągnęła mnie na kilka dobrych godzin. Cudownie się ją czyta, ponieważ język autora jest lekki i momentami przezabawny. Nie można również zapomnieć o niesamowitych rytuałach, magicznych zaklęciach i urokach, którymi przesycona jest ta historia. Autor zrobił kawał świetnej roboty żeby wszystkiemu nadać tyle realizmu.
Całą rodzinę Biesów kocha się jak swoją własną i nie chce się opuszczać ich magicznego domu. Czekam na drugim tom, bo wiem, że będzie to niesamowita kontynuacja!
Dziękuję Wydawnictwu WeNeedYa za egzemplarz!
Komentarze
Prześlij komentarz