"Szukając nadziei" to niezwykle lekki i ciepły romans na nadchodzące chłodne, jesienne dni. Idealny do kubka gorącej herbaty. Polecam wszystkim fanom polskiej romantycznej prozy oraz tym, którzy szukają sielskości w historiach.
Już na początku poznajemy dwójkę młodych ludzi: Basię oraz Konrada, którzy mieszkają w Poznaniu i skupiają się na karierze zawodowej. Każde z nich inne, ale tak podobnie zranione i ukrywające głęboko w sercu tajemnice i przykrości z przeszłości. Jedno przelotne spojrzenie w małe kawiarni, a następnie przypadkowe spotkanie w małej wsi pod Poznaniem, przyniesie tej dwójce wiele nadziei, której tak bardzo szukają i potrzebują. Ale jak to w życiu bywa, o szczęście trzeba walczyć i liczyć się z przeszkodami.
Styl Adrianny Klary- Kłosińskiej jest niezwykle lekki i opisowy. Autorka skrupulatnie przedstawia rzeczywistość otaczającą Basię oraz Konrada. Skupia się na jak najlepszym oddaniu danej chwili i momentu między bohaterami. Tak jak na początku nie przeszkadzało mi to, tak z biegiem historii było dla mnie tego ciut za dużo.
Bohaterowie oraz ich bliscy zbudowani się na dość prostym gruncie. Basia jest delikatna, ale wie czego chce w życiu i buduje swoja karierę. Nie zapomina o kochającej rodzinie na wsi, która czeka na każdy jej powrót do domu. Konrad to skryty mężczyzna, prowadzi wieczorne audycje radiowe i spełnia się artystycznie. Nosi w sobie wiele cierpienia i dzięki temu, co robi stara się choć trochę je ukryć. Ta dwója razem to trochę zbyt wyidealizowany obraz partnerstwa. Każde z nich przeszło przez trudne chwile i ten ładunek cierpienia podczas lektury, szczególnie przy końcu dość mocno wpłynął na mój odbiór lektury. Twistów dramowych było dla mnie znów zbyt wiele i trochę mnie to przytłoczyło. Nie przepadam za nadmiarem ckliwości. Szczególnie, że książka jest dość krótka.
Nie uważam, aby książka była zła. Napisana jest naprawdę przyjemnie i szybko ją się czyta. Myślę tylko, że się gdzieś z nią rozminęłyśmy i to nie ja jestem odpowiednią odbiorczynią takich historii.
Wszyscy czytelnicy, którzy lubują się w historiach polskich pisarek książek o miłości będą naprawdę zadowoleni i im szczególnie ją polecam.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Szósty Zmysł.
Już na początku poznajemy dwójkę młodych ludzi: Basię oraz Konrada, którzy mieszkają w Poznaniu i skupiają się na karierze zawodowej. Każde z nich inne, ale tak podobnie zranione i ukrywające głęboko w sercu tajemnice i przykrości z przeszłości. Jedno przelotne spojrzenie w małe kawiarni, a następnie przypadkowe spotkanie w małej wsi pod Poznaniem, przyniesie tej dwójce wiele nadziei, której tak bardzo szukają i potrzebują. Ale jak to w życiu bywa, o szczęście trzeba walczyć i liczyć się z przeszkodami.
Styl Adrianny Klary- Kłosińskiej jest niezwykle lekki i opisowy. Autorka skrupulatnie przedstawia rzeczywistość otaczającą Basię oraz Konrada. Skupia się na jak najlepszym oddaniu danej chwili i momentu między bohaterami. Tak jak na początku nie przeszkadzało mi to, tak z biegiem historii było dla mnie tego ciut za dużo.
Bohaterowie oraz ich bliscy zbudowani się na dość prostym gruncie. Basia jest delikatna, ale wie czego chce w życiu i buduje swoja karierę. Nie zapomina o kochającej rodzinie na wsi, która czeka na każdy jej powrót do domu. Konrad to skryty mężczyzna, prowadzi wieczorne audycje radiowe i spełnia się artystycznie. Nosi w sobie wiele cierpienia i dzięki temu, co robi stara się choć trochę je ukryć. Ta dwója razem to trochę zbyt wyidealizowany obraz partnerstwa. Każde z nich przeszło przez trudne chwile i ten ładunek cierpienia podczas lektury, szczególnie przy końcu dość mocno wpłynął na mój odbiór lektury. Twistów dramowych było dla mnie znów zbyt wiele i trochę mnie to przytłoczyło. Nie przepadam za nadmiarem ckliwości. Szczególnie, że książka jest dość krótka.
Nie uważam, aby książka była zła. Napisana jest naprawdę przyjemnie i szybko ją się czyta. Myślę tylko, że się gdzieś z nią rozminęłyśmy i to nie ja jestem odpowiednią odbiorczynią takich historii.
Wszyscy czytelnicy, którzy lubują się w historiach polskich pisarek książek o miłości będą naprawdę zadowoleni i im szczególnie ją polecam.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Szósty Zmysł.
Komentarze
Prześlij komentarz