No mercy, Mercy! Niestety, nie podeszło. Ta książka była strzałem w twarz. Zachęcona po wielu pozytywnych ocenach, stwierdziłam, że chciałabym spróbować z kolejną serią urban fantasy. Padło na Zew Ksiezyca. No i się zaczęło:
-płaska fabuła i bohaterowie bez polotu. Styl autorki boli. Nie ma klimatu, budowania napięcia, nic tu nie ma
-brak riserczu. Serio pani Briggs, widziała pani śniadych, czarnowłosych Słowian?
-samce Alfa, które są już tak męskie, że bardziej się nie da. Oczywiście główna bohaterka nie wie, czy wybrać jednego czy drugiego, bo obaj są tacy wspaniali!
-Mercy Thompson kreowana jest na taką, którą trzeba lubić. Jest taka fajna, ma wielu przyjaciół i jest też niezależna, bo przecież jest mechanikiem samochodowym. W rzeczywistości każdy jej ruch musi być zgodny z tym co mówią samce Alfa. Ta hierarchia jest żenująca. Mercy nie ma charakteru, niby się stawia, coś próbuje, ale ni huhu nie wychodzi -autorka ma bardzo amerykańskie podejście do pewnych kwestii.
Wszystko pisane jest jakby na kolenie, gdzieś był pomyśl, ale rozmył się po 25 procentach tej książki.
Ta książka znajduje się w "najlepszych tego roku". Na taką wampirzą historię czekałam, takiej pragnęłam! Jay Kristoff znów stworzył niesamowicie barwny oraz brutalny świat, w którym słonce nie wschodzi. Istnieje tylko ciemność i przeszywający chłód. Istoty nocy dziesiątkują wioski a Danton Voss wraz ze swoimi dziećmi pragnie zdobyć resztę świata. Jedynym ratunkiem jest stara legenda, mit o świętym Graalu, który przyniesie światłość. Ostatni ze Srebrnoświętych, Gabriel DeLeon podejmie się szalonej misji. Aby ocalić to, co zostało ze zgliszczy, Gabriel wraz z grupą przyjaciół odbędzie długą drogę usłaną krwią oraz trupami. Nie zabraknie tu dramatów, nie zabraknie cliffhangerów i niesamowicie pięknego stylu autora. Książka była wyzwaniem, ponieważ akcja dzieje się na trzech płaszczyznach czasowych. Mamy tu teraźniejszość, kiedy Gabriel został pojmany i opowiada historię swojego życia; mamy retrospekcje z czasu, kiedy był młodym uczniem Zakonu oraz czas, kiedy wraz z przyjació
Komentarze
Prześlij komentarz