Przejdź do głównej zawartości

Bożogrobie - Jay Kristoff Recenzja #23

Kiedy kurz już opadł, przyszedł czas na podsumowanie drugiego tomu przygód Mii Corvere. Jay Kristoff zaczyna z wysokiego pułapu, bo już na początku dostajemy wartką akcję. Po wydarzeniach z pierwszego tomu, kiedy Mia zostaje Ostrzem Pani Od Błogosławionego Morderstwa i nie każdy zgadza się z tą decyzją, autor brnie w sekrety i tajemnice. Wbrew pozorom, końcówka jedynki zostawia czytelnika z masą niedopowiedzeń. W Bożogrobiu wcale nie jest inaczej! W tej części Mia zostaje poddana wielkiej próbie, bo to w co wierzyła najmocniej okazuje się jednym wielkim kłamstwem i to na kłamstwie opiera się cała Republika. Czerwony Kościół ma swoje motywy, którymi się kieruje i daleko im do tego, co obiecują młodej adeptce. Mia nie mogąc już ufać Duchowieństwu, skupia się na swoim życiowym zadaniu- pomszczeniu śmierci swoich rodziców. Aby dokonać dzieła, dziewczyna oddaje się do niewoli i wybiera drogę Gladiati, porzucając tym samym Kościół. Jej celem stają się doroczne Igrzyska, podczas których w szranki staja najlepsi wojownicy Republiki, a swoją obecnością zaszczycają wrogowie Mii. Jeśli chodzi o akcję i twisty ten tom trzyma mocno poziom jedynki. Dobrze się czyta o zmaganiach Mii, jej drodze do zemsty i wszystkich innych przygodach. Autor nie poskąpił nam również ciętego humoru pomroczy. W tej części mamy ich aż dwóch- Nie-Kota oraz Eklipsę, która przypomina psa. Wiadomo, jak kot z psem się dogaduje. Ich wspólne przekomarzanki i docinki były jednym z lepszych elementów tej książki. Niestety, im dalej w książkę, tak po 3/4 historii coś dziwnego zaczyna się z nią dziać. Wartka akcja zamienia się w przesyt i przemęczenie; tajemnice, zamiast się wyjaśniać, staja się jeszcze bardziej zawiłe, a relacje między bohaterami coraz bardziej zgrzytają i wprawiają w osłupienie. Kto czytał ten niech nie zrozumie mnie źle. Kiedy buduje się historię i przedstawia pewnych bohaterów, Ba! robią oni brzydkie rzeczy w imię wyższych ideałów, nie można później głównej postaci "zakochiwać" w kimś takim. Nie kupuje takiej relacji, nie ma to dla mnie sensu, tym bardziej, że wcześniej nic nie wskazywało na taki wybór. Poza tym, ilość "szokujących" informacji i twistów była za duża! Pod koniec miałam po prostu dość tych zawiłości i absurdalnych niespodzianek. To wszystko sprawia, że książka otrzymała gwiazdkę mniej od swojej poprzedniczki. Co do kreacji bohaterów, to Mia do tych 3/4 książki była naprawdę spoko bohaterką. Zadziorna i brutalna jak w Nibynocy. No ale właśnie... Im dalej tym bardziej stawała się jak kluska, sama nie wiedziała czego chce, kogo kocha i co ma robić. Nie słuchała już pomrocza i nie kierowała się jego pomocą. Tak jakby cała ta zacna otoczka wokół niej wyparowała. Mamy kilku nowych bohaterów, ale wiadomo, jak to u Kristoffa nie ma co się do nich przyzwyczajać:D Mam nadzieję, że w trzecim tomie autor zbastuje i nie będzie rzucał większymi absurdami i przede wszystkim wyjaśni, dlaczego zdecydował się na takie, a nie inne kroki.

Komentarze

  1. Mam takie same odczucia jak Ty. Pewnie rozwiązania fabularne się kupy nie trzymają i z niczego nie wynikają. Ot , pojawiły się bo tak. Aż się we mnie wszystko buntowało przeciwko takiemu obrotowi sprawy, bo nijak to się miało do budowanej w pierwszej części postaci Mii.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

(Nie)zdobyta 2 - Melissa Darwood Recenzja #33

Melissa Darwood w pięknym stylu weszła w drugi tom niesamowitej górskiej serii "Niezdobyta". W tej części autorka serwuje nam istny rollercoster! Sytuacja między Julką a Jeremim wchodzi na inny poziom. Jak wiadomo nie od dziś relacja damsko-męska, która ma być "bez zobowiązań" nigdy nie wychodzi. Można się starać i robić uniki, ale i tak kończy się tak samo- ktoś się w końcu angażuje i dupa. Julka w drugim tomie bardzo zyskała w moich oczach. Z miękkiej pierdoły przeistoczyła się w silną dziewczynę, która mimo potknięć, nie daje za wygraną i pragnie osiągnąć zamierzony cel. Dalej ma swoje wady, ale walczy z nimi i dzielnie zagryza zęby. Myślę, że wiele z nas może się z nią utożsamić. Jej zmiana nie wpływa jednak na jej cięty język i mocny żart. Jeremi natomiast jest skupiony na swoim marzeniu- zdobyciu K2 zimą. Jego determinacja niesamowicie oddana jest w książce. Sceny, w których opowiadał o swoich dokonaniach, były przejmujące. Relacja tej dwójki w pewnym momencie...

A Court of Silver Flames- Sarah J. Maas Recenzja #55

Trochę przyszło nam czekać na kolejne przygody bohaterów z Dworów. Czwarta część skupia się na Neście- najstarszej siostrze Archeron.  W nowelce "Dwór Szronu i Blasku Gwiazd" dostaliśmy dość spektakularne zakończenie. Tom 4 zaczyna się w momencie końca nowelki, czyli wtedy, kiedy Cassian odwiedza Nestę po mocno zakrapianej nocy w łóżku z innym. Planem Feyry oraz reszty jej rodziny jest to, aby pomóc Neście w pozbieraniu się po wojnie z Hybernią. Najstarsza Archeron ma udać się do obozu Illyrów, aby trenować i pomagać w bibliotece po ataku. Cassian ma być jej opiekunem na treningu. Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, co dzieje się tak naprawdę z Nestą i co przeżyła po Kotle.  Ta część opowiada o walce z ciężką traumą, o niewypowiedzianych słowach i żalach, które niszczą od środka duszę. Nesta jest bohaterką, która będzie musiała zmierzyć się z innymi potworami niż te, które czają się na bagnie. Przyjdzie jej walczyć o samą siebie i własne szczęście i miejsce w innym świ...

Syn Cieni- Juliet Marillier Recenzja #62

Trochę już minęło od mojej lektury Syna Cieni. Książka ta długo nie dawała mi spokoju i wielokrotnie o niej myślałam. Kiedy odłożyłam ją zaraz po przeczytaniu, nie mogłam się powstrzymać od zachwytów. Jednak im więcej czasu minęło, im więcej analizowałam, co tu się wydarzyło tym bardziej skłaniałam się ku opinii, że Syn Cieni, to naprawdę dobra kontynuacja, ale nie jest pozbawiona rys na ideale. Drugi tom Siedmiorzecza skupia się przede wszystkim na prawie dorosłej córce Sorchy, Liadan oraz na dwójce pozostałych dzieci, Niamh i Sean'ie. Trójka ta żyje szczęśliwie w domu, który wraz z Rudym stworzyła Sorcha. Są oni dobrymi gospodarzami, obejściem rządzą mądrze i pomagają ludziom. Nic nie zanosi się na to, aby ten spokój miałby zostać zmącony. Los oraz zło, które nie zostało wytępione, nie zapomina o Siedmiorzeczu. Pomału, chwila po chwili, zapuszcza swoje sieci mroku na rodzinę Sorchy. Wszystko zaczyna się bardzo niewinnie, bo od małego zauroczenia oraz walki o utracone w walce z ob...